Tuesday, March 29

"Zeberkowe" muffinki z migdałami


Możecie mi nie uwierzyć, ale te muffinki wymagają łącznie z pieczeniem 30-35 min. Osobiście sprawdziłam :) Zdążyłam je zrobić zanim mój Mąż wykąpał Ninkę. I jak tu nie kochać takich wypieków? ;) Zwłaszcza, że wiosna rozgościła się u nas na dobre - już pranie można suszyć na balkonie, a u sąsiadów krokusy zakwitły, więc zamiast godzinami siedzieć w kuchni można upiec muffinki włożyć je do wiklinowego koszyka i powędrować do parku :)


Nie wiem jak Wy, ale ja mam już za sobą wiosenne porządki :) Uzbierało się całkiem sporo rzeczy do wywiezienia (na strych do rodziców ;) i do wyrzucenia, więc zrobiło się miejsce na nowe "przydasie", dekoracje, szpargały i tym podobne zagracacze, które dla kobiet są "sensem istnienia" i bez których dom to byłyby tylko cztery ściany, a które mężczyzn przyprawiają o ból głowy (przecież masz już taki/takie!, kolejna dziura w ścianie?) =D Biorę się więc do roboty, żeby zrobić kilka dekoracji Świątecznych i nie tylko, a Was zapraszam, na drugiego bloga o tematyce domowo-handmadowo-szpargałowej, na którym już w krótce nowe pomysły na zagracenie domu :)


 Przepis (na 12 muffinek):

składniki:
  • 1,5 szkl. mąki
  • 0,5 szkl. mielonych migdałów 
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/2 szkl. cukru
  • 1 łyżeczka cukru z wanilią
  • 80 ml oleju rzepakowego
  • 2 małe jajka (lub 1 duże)
  • 150 ml mleka
  • 2 łyżki kakao
przygotowanie:
 
W misce wymieszałam suche składniki (oprócz kakao). W osobnej misce rozbiłam widelcem mleko z jajkami i olejem. Do suchych składników dodałam mokre. Całość wymieszałam, podzieliłam na dwie części, a do drugiej dodałam kakao i ponownie wymieszałam. Przełożyłam oba ciasta naprzemiennie do papilotek (do 3/4 wysokości) umieszczonych w blasze do muffinek i piekłam ok. 15-20 min w 180 st.C.

Smacznego!
Mojej córeczce też smakowały :)
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze =D Pozdrawiam ciepło i życzę pięknego dnia :)

Friday, March 25

Cukiniowe ruloniki z ziołowym twarożkiem


Efektownie wyglądająca i bardzo smaczna przekąska. Przynajmniej mi bardzo smakowała, bo mój mięsożerny Mąż uznał, że to ciekawy smak, ale ... nie jego ;/ Ręce opadają (a Sonia powiedziałaby, że nawet coś więcej ;)... Ale nie sugerujcie się kulinarnym gustem A. w kwestii dań wegetariańskich, bo on nawet chłodnika nie chciał zjeść (- Mam jeść to zielsko?!?) - muszę przyznać, że minę miał bezcenną ;) 
Wracając do ruloników - często widziałam takie w różnych magazynach kulinarnych i jakoś nigdy nie mogłam się zebrać do zrobienia, ale teraz na wiosnę takie zielone przekąski smakują jeszcze lepiej niż w inną porę roku :) Przy okazji przekonałam się, że fajne jest połączenie białego sera z miętą :)


Przepis:

składniki (na 4-5 porcji):
  • 1 średnia cukinia
  • 250 g białego sera (lub sera typu feta)
  • 1-2 ząbki czosnku
  • kilka piórek szczypiorku
  • gałązka mięty
  • sól, pieprz
  • 1 łyżka oleju
przygotowanie:

Cukinie umyłam i pokroiłam nożykiem szczelinowym na paski. Smażyłam  na oleju  do momentu aż stały się szkliste, a następnie jeszcze chwilę z drugiej strony, odsączyłam z nadmiaru tłuszczu. Twaróg wymieszałam z posiekanymi ziołami, przyprawami i rozgniecionym ząbkiem czosnku. Posmarowałam plasterki cukinii twarogiem do połowy długości i zrolowałam.

Smacznego! 


Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze, które są niesamowitą inspiracją do dalszego działania :)
 

Thursday, March 24

Sezamowy schab z makaronem stir-fry


Mój Tata zawsze lubił kuchenne eksperymenty. Pracując wiele lat za granicą próbował najróżniejszych (często dziwacznych) potraw np. zupy z rekina. Ale szpinaku nie tknie - chyba uprzedził się oglądając zachodnie filmy ;p Najbardziej smakują mu dania pikantne, do tego stopnia, że potrafi posypać gulasz, albo kotleta pieprzem kajeńskim - na co zawsze patrzyłyśmy ze zdziwieniem ;) To Tata namówił nas na pierwszą wizytę w chińskiej restauracji. Pamiętam ją do dziś :) Głównie dlatego, że kazano nam BARDZO długo czekać na zamówienie. Ale później wszystko zniknęło ze stołu w oka mgnieniu :) Do dziś lubimy kuchnię dalekiego wschodu, dobierając składniki tak, żeby nie musieć długo czekać, a jednocześnie zjeść coś pysznego :) A Wy lubicie "łeptowine" ;p 

Przepis:

składniki (na 2-3 porcje):
  • 300-400 g schabu
  • 1 marchewka
  • 1 mała cebula
  • 1/2 papryki
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/3 puszki kukurydzy
  • ok. 5 cm kawałek pora 
  • 2 łyżki uprażonego sezamu
  • 300 g makaronu (chińskiego lub zwykłego spaghetti)
  • 2 łyżki słodkiego sosu chili
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • 1 łyżeczka octu ryżowego lub balsamicznego
  • imbir, kolendra, sól, pieprz
  • 2-3 łyżki oleju sezamowego lub rzepakowego
przygotowanie:

Schab pokroiłam w paski i zamarynowałam (sosy, ocet, przyprawy). Makaron ugotowałam wg przepisu na opakowaniu. Warzywa umyłam, obrałam, pokroiłam. Na oleju zeszkliłam cebulę i czosnek, dodałam schab i smażyłam kilka minut. Dodałam warzywa i smażyłam kolejne 2-3 minuty. Dodałam makaron, doprawiłam i posypałam sezamem.

Smacznego!


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia :)

Tuesday, March 22

Waniliowe muffinki z bananami


Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty ... Cały czas chodzi mi po głowie ta melodia ... Od wczoraj ... A może od momentu kiedy zrobiło się cieplej? ... Nie pamiętam :) Tak, czy inaczej już (a raczej nareszcie ;) jest WIOSNA i choć prognozy pogody zwiastują nadejście deszczu ze śniegiem (blehhh) - to i tak mamy wiosnę! I nikt nie waży się nam jej odebrać ;)


Nie znam osoby, która nie lubiłaby wiosny. Można nie lubić lata (bo za gorąco), można nie lubić jesieni (bo pada), można nie lubić zimy (bo zimno), ale wiosny nie da się nie lubić =) Tak samo z muffinkami, wszystkim smakują :) Dlatego na pierwszy dzień wiosny pierwsze wiosenne muffiny (przygotowane specjalnie z myślą o moich wczorajszych Gościach :) Wy też dacie się skusić? ;) 

Przepis:

składniki  (na 18 sztuk):
  • 2 i 1/4 szkl. mąki
  • 3/4 szkl. cukru
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • sól
  • ziarenka z 1/4 - 1/3 laski wanilii  
  • 2 jajka
  • 150 g stopionego masła
  • 200 ml mleka
  • 4-5 bananów
przygotowanie:

Piekarnik nagrzałam do 180 stopni. Wymieszałam jajka z mlekiem. W innej misce wymieszałam składniki suche (mąkę, cukier, proszek, wanilię). Masę jajeczną połączyłam z suchymi składnikami, dodałam masło i banany, jeszcze raz wymieszałam. Wypełniłam foremki do 3/4 wysokości i piekłam ok. 20 min.

Smacznego!


Wczoraj miałam bardzo miły dzień - odwiedziła mnie moja przyjaciółka z mężem, których nie widziałam pół roku (kilometry...). Aluś, w imieniu Ninki bardzo dziękuję za piękne prezenty :*, a w swoim za długo oczekiwane spotkanie :)

Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego dnia :)

Friday, March 18

Thursday, March 17

Zielony koktajl, bo ... Zielono mi :)


Już witałam wiosnę, a tu taka zmiana pogody - wiatr huczy i dudni, zimno... Chyba będzie trzeba jeszcze troszkę pomarznąć ;) W oczekiwaniu na wiosnę zaczęłam wiosenne porządki dlatego w tym tygodniu wiele na blogu nie zrobię (drugim powodem jest wizyta u rodziców która równa się z pełną zamrażalką mielonych...). Ale dziś zaczęła się akcja Pinkcake z Trochę innej cukierni (robiłam już kiedyś rogaliki z przepisu Pinkcake, które są pyszne i gorąco je polecam :)

 

więc i ja zrobiłam coś zielonego :) Osobiście mogłabym takie koktajle pić co rano - dobry humor gwarantowany niezależnie od pogody :)


Przepis (na 2 duże porcje):

składniki:
  • 600 ml mleka (najlepiej 3,2%)
  • 2 łyżki śmietanki 36% (można pominąć)
  • 2 dojrzałe kiwi
  • 2 dojrzałe banany
  • 2 łyżeczki brązowego cukru (można pominąć)
przygotowanie:

Owoce obrałam, umyłam, pokroiłam na mniejsze kawałki. Do blendera wlałam mleko, śmietankę, dodałam owoce i cukier. Zmiksowałam.

Smacznego!

Życzę wszystkim miłego dnia i BARDZO DZIĘKUJĘ za komentarze pod ostatnim postem - cieszę się, że tort się Wam podobał, już wkrótce kolejny =D

Monday, March 14

Tort urodzinowy w stylu angielskim


Zapowiadany tort z okazji urodzin mojej Mamy - robiony na 6 rąk :) Drugie doświadczenie z tortem w stylu angielskim zaowocowało wiedzą, że masę cukrową jest lepiej zrobić bezpośrednio przed dekoracją - po nocy w lodówce dużo trudniej jest ją formować, mimo rozgrzania w mikrofalówce. Kokardę zrobiłam z masy połączonej z kakao (niestety trudno mi było uzyskać równomierny kolor), a perełki przykleiłam lukrem (szkoda tylko, że perełki były tak duże). A w środku był krem, który już pokazywałam - tylko zamiast ananasów dałam mandarynki, i mus z gorzkiej czekolady, który jeszcze pokażę. Mam nadzieję, że goście nie udawali, że im smakował ;) 




P.S. Niestety nie mam dobrych zdjęć, nie zdążyłam zrobić wcześniej, a na sali było ciemno.

Pozdrawiam serdecznie już całkowicie WIOSENNIE :)

Friday, March 11

Tosty francuskie na słodko ze śmietaną i truskawkami


Czasem jada się "coś" latami i nie ma się pojęcia, że to "coś" ma jakąś wyszukaną i górnolotnie brzmiącą nazwę :) I tak u nas danie określane mianem "Chleb w jajku" w kulinarnym świecie zwie się "Tostami francuskimi" :) Mimo tej niewątpliwie dumnie brzmiącej światowej nazwy my i tak zostaniemy przy swoim. A to dlatego, że mamy swoje, zupełnie wyjątkowe "imię" dla tej potrawy tj. "Nie zgadniesz co" :) Pomyślicie, że nazwa troszkę śmieszna, dziwaczna... zgadzam się :) Ale ma swoją małą historię. Był taki czas, że moja siostra jadła Chleb w jajku CODZIENNIE - wracała do szkoły przed mamą i robiła sobie to danie przed obiadem ew. zamiast obiadu. Mama wchodziła do kuchni pytała Klaudię co robi, albo co jadła, a ona na to "nie zgadniesz co" :) I tak już zostało :) 
A dziś tosty francuskie, na które przepis znalazłam u Marthy Stewart. Powiedziałabym, że wersja na bogato, bo ze śmietanką i truskawkami - wiem rozpusta :) Zamiast chleba tostowego można użyć zwykłego czerstwego chleba, ale moczymy go dłużej (nawet ok. 10 min z każdej strony, do przesiąknięcia). Zamiast mieszanki kremówki z mlekiem może być samo mleko lub sama kremówka.


Przepis:

składniki (dla 2 osób):
  • 4 kromki chleba tostowego
  • 2 jajka
  • 50 ml śmietany kremówki
  • 50 ml mleka
  • po szczypcie cynamonu, gałki muszkatołowej i soli
  • 2 łyżki masła 
  • sos truskawkowy i śmietana do podania
przygotowanie:

Jajka wymieszałam ze śmietaną i mlekiem, przyprawiłam cynamonem, gałką i solą. Chleb moczyłam w masie jajecznej przez kilka minut z każdej strony. Usmażyłam na maśle. Podałam z truskawkami i śmietanką.

Smacznego :)


 Życzę wszystkim miłego weekendu - my wybieramy się do rodziców na rodzinną uroczystość 
(dziś robię kolejny tort - trzymajcie kciuki) :) 
Pozdrawiam serdecznie :) 

Tuesday, March 8

Zupa pomidorowa z krewetkami i pstrągiem


Dziś przepis na zupę dla smakoszy :) Choć czytałam o niej same pochlebne komentarze nam jakoś nie przypadła do gustu. Jest smaczna, ale ... Właśnie nie wiem jakie ale :) Chyba za bardzo smakowała mi zupa rybna, którą jadłam kilka lat temu nad morzem. A może to kwestia użycia przeze mnie pstrąga zamiast dorsza? Nie wiem. Nie mniej jednak jeśli ktoś bardzo lubi owoce morza ta zupa będzie mu smakowała :) Przepis tylko z pozoru wydaje się skomplikowany, w gruncie rzeczy jest prosty i zupę bardzo szybko się robi. 


 Przepis*: 

składniki (na 2-3 porcje):  
  • 12 surowych krewetek, bez pancerzy, głów i ogonków 
  • 250 g filetów pstrąga bez ości (w oryginale dorsza)
  • 1 łyżka oliwy z oliwek 
  • 1 mała cebulka, pokrojona w kosteczkę 
  • 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę 
  • 1/4 łyżeczki pikantnej chilli w proszku 
  • 1/2 łyżeczka słodkiej papryki w proszku 
  • 1/2 - 1 puszka pomidorów bez skórek
  • 1/2 łyżeczka suszonej bazylii 
  • 2 łyżki oliwy z oliwek extra virgin 
  • 150 ml gorącego bulionu jarzynowego, łagodnego 
  • 1/2 łyżki sosu sojowego (w oryginale rybnego) 
  • sok z 1/4 cytryny 
  • 3 łyżki drobnego makaronu, np. gwiazdki 
  • sól morska i świeżo zmielony pieprz
przygotowanie:

Krewetki rozmroziłam, umyłam, oderwać ogonki (jeśli mają pancerze i głowy, również je usunąć). Opłukałam i osuszyłam. Nacięłam nożem w najgrubszej części, delikatnie oprószyłam solą.
Filety z pstrąga opłukałam, osuszyłam, pesetą wyjęłam ości, pokroiłam w 2 - 3 cm kostkę, oprószyłam solą. W garnku z grubym dnem rozgrzałam 1 łyżkę oliwy z oliwek, dodałam posiekaną cebulę, a po minucie czosnek. Zeszkliłam, nie rumieniąc, na małym ogniu, przez około 4 minuty.
Dodałam chilli, słodką paprykę i smażyłam przez 1 minutę. Dodałam pomidory w puszce, rozgniotłam je widelcem. Zagotowałam, dodałam suszoną bazylię, oliwę z oliwek extra virgin, następnie wlałam bulion, sos sojowy i sok z cytryny. Zagotowałam, dodałam pstrąga i makaron. Delikatnie wymieszałam, przykryłam pokrywą i gotowałam na niezbyt dużym ogniu przez około 8 - 10 minut, aż ryba była ugotowana. Na koniec dodałam krewetki (miałam różowe, czyli już wcześniej gotowane) i gotowałam ok. 1 min. W trakcie gotowania delikatnie zamieszałam. Doprawiłam pieprzem (zupa była wystarczająco słona).
Smacznego :)

* Oryginalny przepis pochodzi z Kwestii Smaku.

BARDZO DZIĘKUJĘ za wszystkie miłe komentarze dotyczące tortu =D Cieszę się, że się Wam podobał, mobilizuje mnie to do dalszej pracy :) Pozdrawiam serdecznie i do przeczytania :)
 
Zapomniałam dodać: Wszystkim Kobietką najlepsze życzenia z okazji Naszego Święta! :)

Saturday, March 5

Tort z kremem śmietanowo-serowym i ananasem ozdabiany masą cukrową


Finał :) Wszyscy konsumujący zgodnie stwierdzili, że smakuje świetnie. Nie jest zbyt słodki, a masa cukrowa idealnie się kroi i nie łamie, choć utrzymuje tort w "ryzach". Jeśli chodzi o różyczki są bardzo proste do zrobienia (wycinamy kółeczka i lepimy :). Wiem, że idealny nie jest, ale włożyłam w niego dużo pracy i serca, więc mam nadzieję, że Wam też się podoba :)





Pozdrawiam serdecznie :) I czekam na opinie :)

Tort etap III - krem śmietanowo-serowy z ananasem i masa maślana


Trzecia odsłona tortu. Pyszny i lekki krem śmietanowo-serowy z ananasem - świetna alternatywa dla typowego kremu tortowego :) I masa maślana, która oddziela śmietanę od masy cukrowej.
  
Przepis na krem* (na tort o śr. 20 cm):
składniki:
1/4 litra śmietany 30%
1/2 małego kubka śmietany 18%
1/4 szklanki cukru
sok z 1/4 cytryny
1 serek Bieluch
1 1/2zagęstniki – śmietan-fix
1/2 puszki ananasa

przygotowanie:
Śmietanę 30% ubiłam na sztywno. Bielucha, śmietanę 18%, cukier i sok z cytryny zmiksowałam. Dodałam ubitą śmietanę, a na końcu zagęstniki. 
Rozłożyłam na cieście, a na masę położyłam ananasa.

*Oryginalny przepis pochodzi z bloga Moje Co Nieco.


Przepis na masę maślaną:

składniki:
1/2 kostki masła 
1/4 szkl. cukru pudru
kilka kropli aromatu pomarańczowego

przygotowanie:
Utarłam masło z cukrem na puch, a na koniec dodałam aromat.

Pozdrawiam serdecznie :) Jeszcze dziś finał =D

Friday, March 4

Tort etap II - biszkopt


Mój pierwszy biszkopt rzucany :) Oczywiście musiał mi lekko opaść na środku, ale odwróciłam go "do góry nogami" na kratce i nie dał rady grawitacji :)

Przepis w całości cytuję za Moje Wypieki:

składniki na biszkopt do tortownicy 22 cm (na 20 cm dałam 1/5 mniej składników):
 
5 jajek
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
 
przygotowanie:

Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta (ja to robię na bardzo wolnych obrotach miksera).

Tortownicę o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarować, papierem wykładamy tylko dno. Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka, mój piekł się ok. 50 min).

Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 3 - 4 blaty (przekroiłam tylko na 2, ale spokojnie 3 by wyszły).

Uwaga: boki biszkoptu oddzielać nożykiem od formy dopiero jak biszkopt będzie wystudzony.

Smacznego :)

Pozdrawiam i zapraszam na jutro na część III i finał :) Miłego wieczoru życzę :)

Tort etap I - masa cukrowa


Tak się składa, że w naszej rodzinie imieniny i urodziny są "partiami". W marcu imieniny obchodzi mój mąż i siostra, a moja mama ma i imieniny, i urodziny. Ale i tak w tym roku wszyscy najbardziej czekają na pierwsze urodziny Ninki :) Już od jakiegoś czasu myślałam nad tortem dla N., a po obejrzeniu TEJ galerii postanowiłam, że będzie to koniecznie tort z masą cukrową :) Ale tak rzucać się na głęboką wodę bez wcześniejszego zbadania terenu? Nie :) Dlatego powstanie w sumie seria tortów - dla praktyki :), którą otworzy jutrzejszy dla A. :) Dziś etap pierwszy czyli masa cukrowa. Nie będę tu pisała przepisu - odsyłam na BLOGA Słodko i wytrawnie. Znajdziecie tam absolutnie wszystkie informacje. Dodam tylko, że NAPRAWDĘ nie miałam z tą masą żadnych problemów - nawet do blatu się nie przykleiłam!!! :)

Jeszcze tylko kilka moich uwag:

Podczas rozpuszczania żelatyny zrobiły mi się straszne "gluty", ale jak tylko podgrzałam ją z glukozą zrobił się gładki syrop. 
Dodałam do syropu kilka kropli aromatu pomarańczowego i w smaku jest on delikatnie wyczuwalny. 
Do miseczki z syropem dosypałam dość dużo cukru pudru zanim wylałam masę na blat, ale tyle, żeby jeszcze dała się wylać. 
Wcześniej usypałam na blacie kopczyk z cukru, a obok wylałam masę i nie zagłębiałam w niej od razu rąk tylko odsypywałam cukrem i koniuszkami palców zagniatałam. 
Może się wydawać, że już na początku masa jest plastyczna i nie przyjmie więcej cukru, ale w trakcie zagniatania, kolejne partie znikają w jakiś magiczny sposób :) 

Powtórzę słowa Poecile - masa nie jest niesmaczna, tylko bardzo słodka :)

Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie kciuki za drugi etap :)

Wednesday, March 2

Śmietankowy ryż na mleku z waniliowym sosem


Jako dziecko nie cierpiałam zup na mleku - gotowane mleko fee :) Do tej pory zacierki nie przejdą mi przez gardło :) Ale kilka lat temu przekonałam się do ryżu na mleku. Ryż tak przygotowany jest naprawdę pyszny, sos delikatny (choć mój troszkę się zważył - właśnie w tym momencie moja córka stwierdziła, że warto by zerknąć do szuflad w kuchni skoro mama jest zajęta ;p). Myślę, że świetny będzie też z owocami, sosami owocowymi lub w bardziej zimowej wersji  z cynamonem. 


Przepis*:
 
składniki (na 4 porcje):
1 szkl. ryżu
3 - 4 szkl. mleka
3 - 4 łyżki śmietany 36% 
2 łyżki cukru
1 łyżka cukru z wanilią
szczypta soli
1 szkl. mleka
1/2 laski wanilii
1 żółtko
1 łyżeczka cukru pudru 

Ryż zalałam szklanką mleka, dodałam sól i gotowałam na średnim ogniu ciągle mieszając, aż ryż wchłonie płyn. Uzupełniałam mleko  
systematycznie, gotując tak długo, aż ryż był miękki. Przy ostatniej porcji mleka dodałam cukry i śmietankę. Wystudziłam w foremkach, ale pyszny jest również na ciepło. Żeby zrobić sos zagotowałam mleko z wanilią. Żółtko utarłam z cukrem, ubiłam na parze dodając mleko. Ryż wyjęłam z miseczek i podałam z sosem.

Smacznego :)

* Oryginalny przepis na ryż znajdziecie TU. Przepis na sos pochodzi z magazynu Moje Gotowanie nr 11/2005 (132).


Serdecznie pozdrawiam już wiosennie :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...