Możecie mi nie uwierzyć, ale te muffinki wymagają łącznie z pieczeniem 30-35 min. Osobiście sprawdziłam :) Zdążyłam je zrobić zanim mój Mąż wykąpał Ninkę. I jak tu nie kochać takich wypieków? ;) Zwłaszcza, że wiosna rozgościła się u nas na dobre - już pranie można suszyć na balkonie, a u sąsiadów krokusy zakwitły, więc zamiast godzinami siedzieć w kuchni można upiec muffinki włożyć je do wiklinowego koszyka i powędrować do parku :)
Nie wiem jak Wy, ale ja mam już za sobą wiosenne porządki :) Uzbierało się całkiem sporo rzeczy do wywiezienia (na strych do rodziców ;) i do wyrzucenia, więc zrobiło się miejsce na nowe "przydasie", dekoracje, szpargały i tym podobne zagracacze, które dla kobiet są "sensem istnienia" i bez których dom to byłyby tylko cztery ściany, a które mężczyzn przyprawiają o ból głowy (przecież masz już taki/takie!, kolejna dziura w ścianie?) =D Biorę się więc do roboty, żeby zrobić kilka dekoracji Świątecznych i nie tylko, a Was zapraszam, na drugiego bloga o tematyce domowo-handmadowo-szpargałowej, na którym już w krótce nowe pomysły na zagracenie domu :)
Przepis (na 12 muffinek):
składniki:
- 1,5 szkl. mąki
- 0,5 szkl. mielonych migdałów
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1/2 szkl. cukru
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- 80 ml oleju rzepakowego
- 2 małe jajka (lub 1 duże)
- 150 ml mleka
- 2 łyżki kakao
przygotowanie:
W misce wymieszałam suche składniki (oprócz kakao). W osobnej misce rozbiłam widelcem mleko z jajkami i olejem. Do suchych składników dodałam mokre. Całość wymieszałam, podzieliłam na dwie części, a do drugiej dodałam kakao i ponownie wymieszałam. Przełożyłam oba ciasta naprzemiennie do papilotek (do 3/4 wysokości) umieszczonych w blasze do muffinek i piekłam ok. 15-20 min w 180 st.C.
Smacznego!
Smacznego!
Mojej córeczce też smakowały :) |
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze =D Pozdrawiam ciepło i życzę pięknego dnia :)
Śliczne puchate zeberki i urocza mała Dziewczynka:)
ReplyDeletePozdrawiam!
właśnie to jest najlepsze w muffinkach, że robi się je w parę chwil :) fajne Ci wyszły i jak widać smakowały
ReplyDeleteMigdały w muffinkach brzmią pysznie ;) Piękny blog, będę od dziś zaglądać :) Pozdrawiam wiosennie!
ReplyDeleteBabeczki urocze i pyszne! ja bym je chętnie na spacer ze sobą zabrała.
ReplyDeleteMiłego dnia!
Ninka jest najlepszą reklama tych muffinek.:)
ReplyDeleteI ona i one wyglądają uroczo!:)
Uroczo:)
ReplyDeletei śliczne, i smaczne z pewnością. :)
ReplyDeleteJak małej tak smakowały to chyba nie potrzebna inna rekomendacja :)
ReplyDeleteMyślę, że i mojemu synkowi by smakowało :)
ReplyDeleteI ktu tu mówi, że Zebrę można jeść tylko w dużej babce ;-))) Jak widać nie sprawdza się to powiedzenie, Twoje muffinki są rewelacyjne ;-))) I te migdałki.. ;-D Pychota!
ReplyDeletewww.przysmakiewy.pl
Muffinki super, ale najbardziej zadowolona maluszka. Ślicznie
ReplyDeletepiękne te twoje muffinki:)
ReplyDeleteMniam!!!
ReplyDeleteZe mnie jest taki ciasteczkowy potwór:-)
Uwielbiam muffinki, a te o smaku kakaowym najbardziej. Przepis wypróbuję jeszcze dziś, albo jutro...Sama często robię czekoladowe (kiedyś u mnie na blogu przepis podawałam).
A córcia śliczna, no i ślicznie je!!!
Pozdrawiam