Monday, January 31

Pasta jajeczna


Nawet nie jestem w stanie policzyć ile jajek jemy tygodniowo. W wypiekach, panierkach, naleśnikach i racuchach, ale też gotowanena twardo i na miękko, a A. ostatnio przypomniał się nawet kogel-mogel :) A, że N. wg. swojego wieku powinna spożywać po 1/2 żółtka dziennie to gotuję tych jajek co raz więcej. Że nie wspomnę o kluskach lanych, które mój mąż jada nawet (o zgrozo!) do czerwonego barszczu :} Chciałoby się powiedzieć "... także tego ..." :) Żeby jakoś spożytkować te białka, które zostają po żółtkach dla Myszki lubię robić taką prostą pastę jajeczną z sosem musztardowym (kiedyś Wam napiszę skąd ta musztarda, też przy okazji jajek :). Przynajmniej pasta bez majonezu, który nota bene też jest z jajkami :)


Przepis:

składniki:
  • 2 ugotowane na twardo jajka (u mnie jedno bez żółtka)
  • 2 łyżki śmietany 18%
  • 2 łyżeczki musztardy (najlepiej zwykłej Sarepskiej)
  • 1 łyżeczka posiekanego koperku
  • sól i biały pieprz 
  • ew. szczypiorek
przygotowanie:
Obrane jajka dorobno pokroiłam, dodałam śmietanę, musztardę i koperek. Wszystko bardzo dokładnie wymieszałam - można też zmiksować. Doprawiłam do smaku solą i białym pieprzem.

Smacznego!

Pozdrawiam serdecznie!

Friday, January 28

Muffinki z gorzką czekoladą i orzechami pekan


To mój pierwszy raz z pekanami - nie licząc tych wyjedzonych z lodówki :) W ostatniej Kuchni przeczytałam artykuł o tych orzechach i postanowiłam spróbować. I powiem wam szczerze, że są smaczne, ale czy warte swojej ceny? Tego już bym nie powiedziała. W smaku są łudząco podobne do orzechów włoskich, ale bez charakterystycznej dla włoskich goryczki. Muszę jednak przyznać, że prezentują się świetnie :) A co Wy o nich myślicie? :) 


Przepis:

składniki (na 12 sztuk):
  • 2 szkl. mąki
  • 0,5 szkl. cukru
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego 
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2 jajka
  • 1 szkl. mleka
  • 100 g roztopionego masła
  • ok. 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  • 12 orzechów pekan 
przygotowanie:

W jednej misce połączyłam suche składniki (mąkę, cukry, proszek, sól), a w drugiej roztrzepałam jajko z mlekiem. Do miski z suchymi składnikami dolałam składniki mokre i roztopione masło. Wszystko energicznie wymieszałam. Ciasto rozlałam do papilotek umieszczonych w blasze do muffinek, do środka każdej muffinki włożyłam kawałek czekolady, a na wierzchu położyłam po jednym orzechu. Piekłam ok. 20 - 25 min w temp. ok. 180 st.C. Pozostałą czekoladę roztopiłam. Na tacy wyłożonej papierem do pieczenia wylałam serduszka, które następnie schłodziłam w lodówce. Kiedy muffini wystygły udekorowałam je czekoladowymi serduszkami.

Smacznego!


Już 14-tego lutego Walentynki - stąd moja serduszkowa stylizacja :) Przez te dwa tygodnie, które do Walentynek zostały, pokażę kilka dań dla zakochanych lub ... szaleńców - w końcu św. Walenty to także ich patron... To powiedzmy, że dla szaleńczo zakochanych =D

Pozdrawiam serdecznie :)


Monday, January 24

Racuchy z jabłkami


Bardzo lubię weekendowe śniadania. Po pierwsze dlatego, że jemy je wspólnie całą rodziną. Po drugie, że zawsze jest coś dobrego, czego nie chce mi się robić w tygodniu dla samej siebie. Stąd w minioną sobotę na śniadanie zrobiłam racuchy z jabłkami. Bardzo proste, pyszne, ale nie powiem, że mało kaloryczne. W końcu jest zima i zapasy na biderkach są wskazane - martwić będziemy się na wiosnę :)


Przepis:
składniki (na 2-3 osoby):
  • 2 jabłka 
  • 1 jajko
  • 1 szkl. mleka
  • ok. 1,5 szkl. mąki
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1/2 łyżeczki sody 
  • szczypta soli do ciasta i druga do białka
  • olej do smażenia 
przygotowanie:

Jabłka umyłam, obrałam i ztarłam na grubej tarce. Wymieszałam żółtko, mleko, cukier, sodę i sól, a następnie dodałam mąkę i bardzo dokładnie połączyłam. Do masy dodałam jabłka. Ubiłam białko na sztywną pianę ze szczyptą soli i delikatnie połączyłąm z masą. Smażyłam na bardzo rozgrzanym oleju na złoty kolor, odsączyłam na papierowych ręcznikach. Przed podaniem posypałam cukrem pudrem. 

Mała uwaga: jeśli nie masz wystarczająco dużo oleju możesz usmażyć racuchy na prawie suchej teflonowe patelni, ale nie są tak chrupiące, a raczej ... gumowate, a wygladem będą troszkę przypominały pancakes lub bliny.

Smacznego!



Pozdrawiam - znowu zimowo i śnieżnie :)


Saturday, January 22

Zupa marchewkowa z curry


Super szybka, super prosta i super smakuje :) Trochę pięknego pomarańczu, żeby pokolorować szarość za oknem. Trochę orientu, żeby pomarzyć o wakacjach. I trochę słodyczy, żeby pomyśleć o ... Walentynkach :) Słonecznej niedzieli wszystkim życzę :)

Przepis:

składniki:
  • 1 l bulionu
  • 6-8 marchewek
  • 1 mała cebula
  • 1 łyżeczka curry
  • 1 łyżeczka masła lub oleju
  • sos sojowy 
przygotowanie:

Obrane i pokrojone w talarki marchewki zalewmy bulionem, i gotujemy do miękkości. Pokrojoną w drobną kostkę cebulę usmażyć na maśle lub oleju, dodać do zupy. Doprawić curry i sosem sojowym.

Smacznego!


  Pozdrawiam serdecznie ! 

 

Friday, January 21

Cytrynowe muffinki z białą czekoladą i bezą - Dzień Babci i Dzień Dziadka :)


Znowu u nas czapy śniegowe, a na muffinkach znowy czapeczki bezowe :) Ich poprzedniczki zrobiły taką furorę, że A. stwierdził, że są najlepsze jakie do tej pory zrobiłam - lepszej rekomendacji mi nie potrzeba ;) Dziś troszkę inna propozycja - bardziej elegancka i delikatna - myślę, że będzie to fajny pomysł na przyjęcie. A może dla cudownej babci lub dziadka? Sprytnie przechodząc do drugiego tematu składam najlepsze życzenia dla moich Kochanych Babć i Wspaniałych Dziadków :* I pozdrawiam jeszcze swoich rodziców, bo to ich pierwszy taki dzień :)


Przepis:

składniki (na ok. 18 muffinek):
  • 2,5 szkl. mąki
  • 1/2 szkl. cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • skórka otarta z 1-2 cytryn
  • 100 g startej białej czekolady 
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 3/4 szkl. mleka
  • sok wyciśnięty z 1 cytryny 
  • 100 g roztopionego masła
  • 1 białko
  • 1/3 szkl. cukru pudru
  • szczypta soli
przygotowanie:

W jednej misce połączyłam suche składniki (również skórkę cytrynową i czekoladę), a w drugiej roztrzepałam jajko z mlekiem i sokiem z cytryny. Do miski z suchymi składnikami dolałam składniki mokre i roztopione masło. Wszystko energicznie wymieszałam. Ciasto rozlałam do papilotek umieszczonych w blasze do muffinek. Piekłam ok. 20 - 25 min w temp. ok. 180 st.C. Ostudziłam muffinki. Ubiłam pianę ze szczyptą soli, a następnie dodałam cukier i miksowałam do czasu, aż białka zrobiły się białe i błyszczące. Nałożyłam pianę na muffinki i włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200 st.C na 5-7 min.

Smacznego!




















Pozdrawiam :)

Wednesday, January 19

Muffinki "pleśniakowe" z bezą i wiśniami


Dziś kolejna muffinkowa wariacja :) Naszła mnie ochota na Pleśniaka, ale choć ja to ciasto bardzo lubię, to kruche ciasta chyba za bardzo nie lubią mnie :/ Dlatego połączyłam ciasto, kakao, wiśnie i bezę w muffinkach :) Muszę powiedzieć, że to prawdziwa rozpusta =D Ciasto to mała modyfikacja przepisu na Muffinki "Czarny Las".


Przepis:
składniki (na ok. 20 muffinek):
  •  2 szkl. mąki + ok.1 łyżki do obtoczenia owoców
  • 1/2 szkl. cukru
  • 1 łyżka kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 1 szkl. mleka
  • 100 g roztopionego masła
  • ok. 1 szkl. wiśni ze słoika ( oczywiście bez pestek, żeby nie stracić zęba przed Świętami :)
  • 1 biłko
  • 1/3 szkl. cukru pudru
  • szczypta soli
przygotowanie:

Wiśnie dokładnie odsączyłam z zalewy, a następnie obtoczyłam w łyżce mąki. W jednej misce połączyłam suche składniki (oprócz kakao), a w drugiej roztrzepałam jajko z mlekiem. Do miski z suchymi składnikami dolałam mleko z jajkiem, roztopione masło i dodałam wiśnie. Wszystko energicznie wymieszałam, przesiałam kakao i jeszcze raz zamieszałam. Ciasto rozlałam do papilotek umieszczonych w blasze do muffinek. Piekłam ok. 20 - 25 min w temp. ok. 180 st.C. Ostudziłam muffinki. Ubiłam pianę ze szczyptą soli, a następnie dodałam cukier i miksowałam do czasu, aż białka zrobiły się białe i błyszczące. Nałożyłam pianę na muffinki i włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200 st.C na 5-7 min.


Smacznego! I pozdrawiam serdecznie :)

Monday, January 17

Kremowa zupa serowa - zaklinamy Blue Monday ;)


Podobno dziś jest tzw. "Blue Monday" czyli ... najbardziej depresyjny dzień w roku (choć na wiki napisali, że wypada za tydzień, sama nie wiem). Jakoś tego na razie nie czuję, ale do wieczora jeszcze dużo czasu i napiszę Wam jutro czy mnie też dopadł zły nastrój. A dziś miła odmiana dla pomidorowej, ogórkowej i wszystkich innych zup, które robi się kiedy zostanie rosół z poprzedniego dnia. Bardzo szybka i naprawdę pyszna. W sumie chyba idealna propozycja na chandrę - człowiek się nie namęczy, a efekt jest :) I tym optymistycznym akcentem, życzę Wam, pokazania "Blue Monday" gdzie raki zimują =D

P.S. wiedzieliście, że istniej formuła na stan zdrowia psychicznego??? Czego to ludzie nie wymyślą :)

  
Przepis:

składniki (na 2-3 osoby):
  • 1 l aromatycznego bulionu
  • 100 g kremowego serka topionego
  • 50-100 g śmietany 18% (w zależności jak bardzo śmietanowe zupy lubisz :)
  • 1-2 łyżki mąki (w zależności jak gęstą zupę chcesz uzyskać)
dodatkowo szczypiorek, grzanki pszenne (ale ja zjadłam zupę zanim je zrobiłam ;p)

przygotowanie:
Pogrzałam bulion i dodałam doniego pokrojony na mniejsze kawałki serek. Dokładnie wymieszałam, żeby ser się rozpuścił. Wymieszałam mąkę z odrobiną zimnej wody i dodałam do zupy. Zagotowałam, a na koniec zaprawiłam śmietaną. Do zupy świetnie pasuje szczypiorek i grzanki :)


Smacznego!

Friday, January 14

Drożdżówki z marmoladą różaną i truskawkową


A. sobie zażyczył drożdżówki takie jak to on robił na zajęciach z techniki w podstawówce :) Oczywiście te identyczne nie są, więc następnym razem to on będzie dla mnie piekł ;p Drożdżówki są bardzo dobre, zwłaszcza ciepłe, kto by ciepłego ciasta nie lubił? :) Przepis znaleziony TU.  


Przepis: 

składniki (około 15 drożdżówek):
 
500 g mąki pszennej
42 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru pudru
1 łyżka miodu
1 jajko
250 g mleka
1/2 łyżeczki soli
75 g miękkiego masła 
bardzo gęsta marmolada truskawkowa i różana
1 jajko do posmarowania


 
przygotowanie:
100 ml ciepłego mleka wymieszałam z cukrem, drożdżami i zostawiłam do wyrośnięcia. Wymieszałam resztę mleka, miód i jajko. Dodałam mąkę, miękkie masło, sól i zaczyn. Wyrobiłam gładkie ciasto (10-15 min). Pozostawiłam w ciepłym miejscu, przykryte, do podwojenia objętości na ok.1 godzinę. Ciasto odgazowałam i uformowałam bułeczki. Odłożyłam w ciepłe miejsce na 20 - 30 minut do napuszenia. Używając szklanki z niedużym dnem zrobiłam w każdej bułeczce mocne wgłębienie, nałożyłam do niego łyżeczkę marmolady, ciasto posmarowałam dla połysku rozbełtanym jajkiem, można też posypać cukrem. Rozłożyłam po 9 bułeczek na dużej blasze wysmarowanej masłem i wysypanej kaszą manną. Piekłam ok. 15 min. w temperaturze 220 st.C.


Smacznego!

P.S. Moja córeczka zaczyna dziś swój 10-ty miesiąc i obchodzi swoje pierwsze imieniny - trzeba imprezę zorganizować =D

Tuesday, January 11

Drożdżowe bułeczki koniczynki


Fajne bułeczki i na słono, i na słodko. Najlepsze jeszcze ciepłe, ale następnego dnia też się nikt nie oprze :) Ja się pomyliłam i zamiast 12 zrobiłam 6 - dlatego tak wyrosły :) Ale w przepisie napisałm już dobrą wersję. Swoją drogą pomysł na bułki z formy na muffinki jest super, każda siedzi na swoim miejscu i kształt maja bardzo ładny :) Przepis cytuję za Kwestia Smaku.


Przepis:

składniki (na 12 sztuk): 
• 150 ml ciepłego mleka 
• 1 łyżka cukru pudru 
• 27 g miękkiego masła w temperaturze pokojowej 
• 1 łyżeczka suchych drożdży instant 
• 1 jajko
• 1 łyżeczka soli 
• 250 g mąki 
• roztopione masło na glazurę

przygotowanie: 
W dużej misce wymieszałam mleko z cukrem, miękkim masłem i drożdżami. Odstawiłam na 15 minut.
Dodałam jajko i sól, wymieszałam z przesianą mąką. Wyrabiałam ciasto przez 10 - 15 minut, aż było gładkie i elastyczne (w razie potrzeby dodać trochę mąki). Przykryłam kilkakrotnie złożoną ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia na 1 i 1/2 godziny. Formy wysmarowałam roztopionym masłem. Uderzyłam pięścią w ciasto. Podzieliłam na 2 połówki. Każdą wyrolowałam dłońmi formując wałeczki o długości 35 cm. Wałeczek pokroiłam na 18 kawałków i uformowałam z nich kuleczki. Włożyłam po 3 kuleczki do każdego wgłębienia formy na muffiny. Piekarnik nagrzałam do 200 stopni. Bułeczki posmarowałam roztopionym masłem i piekłam przez 20 min na złoty kolor.


Smacznego! I pozdrawiam serdecznie :) 

Monday, January 10

Kolorowa sałatka z łososiem teriyaki i derssingiem sojowo-miodowym


Już przy okazji sushi pisałam jak bardzo lubię łososia teriyaki, z resztą kurczaka też :) A że właśnie przy okazji robienia sushi sporo łososia mi zostało to wykarzystałam go do sałatki - przezież takie pyszności nie mogą się zmarnować :) Z tą sałatką dobrze komponuje się dressing sojowo-miodowy (pewnie dlatego, że w marynacie teriyaki są podobne składniki), ale myślę, że sosy na bazie śmietany, jogurtu, czy majonezu też by się sprawdziły. 


Przepis (na 2 porcje) :
składniki:
  • ok. 200 g surowego łososia
  • 2-3 łyżki marynaty teriyaki
  • 1/2 główki sałaty lodowej
  • 1 pomidor
  • 1/2 ogórka
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 1-2 jajka ugotowane na twardo
  • 1/2 peczka szczypiorku
sos: 
  • 3 łyżki miodu
  • 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
  • 2 łyżki wody
  • 1 łyżeczka soku z cytryny 

Wcześniej zamarynawałam łososia, a następnie ugotowałam na parze przez kilka minut, można go też zgrillować. Zostawiłam do ostygnięcia. W międzyczasie przygotowałam sos: składniki podgrzałam w rądelku stale mieszając i również pozostawiłam do ostygnięcia. Umyłam i pokroiłam warzywa. Zdjęłam skorupki i pokroiłam jajka. Na dwóch talerzach rozłożyłam sałatę, a następnie na obwodzie ułożyłam warzywa, jajka i posypałam drobno pokrojonym szczypiorkiem. Środek wypełniłam pokrojonym na mniejsze cząstki łososiem (uwaga, trzeba dokładnie usunąć ości!). Sałatkę podajemy z sosem umieszczonym w osobnym naczynku.

Smacznego!
 
P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, ale strasznie ciemno było :)

Friday, January 7

Domowy budyń waniliowy


Lubię budyń. Lubię kisiel. (A, że pochodzę z okolic Włocławka to jadam tylko produkty Delekty, która robi je wg. szczególnie dobrze :) Jak byłyśmy małe to mama chciała mnie i siostrę "przerobić" na domowy kisiel, ale się nie dałyśmy :) Dlatego jakoś nie wierzyłam w ten domowy budyń. I tu ogromne zaskoczenie! W całym swoim życiu nie jadłam lepszego budyniu!!! A co ważne, to nie robi się go wcale dłużej od tego z torebki. Polecam i gwarantuję, że podbije wasze serca :) Ten przepis znalazłam TU.

A do dekoracji użyłam ... No właśnie! Zgadniecie co to? :)


Składniki na 2 porcje:
  • 2 szklanki (500 ml) mleka
  • 1 łyżka masła
  • 3,5 łyżki cukru z prawdziwą wanilią
  • 1/3 laski wanilii
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 żółtka
Wyskrobałam ziarenka z wanilii. 1,5 szklanki mleka zagotowałam z masłem, cukrem i wanilią. Pozostałe pół szklanki mleka wymieszałam (małą trzepaczką) z mąką ziemniaczaną i żółtkami. Dodałam do gotującego się mleka, natychmiast obniżyłam moc na palniku i mieszałam intensywnie, do zagotowania. Gotowałam minutę.

Smacznego!

P.S. Czy przy takim pomocniku coś może się nie udać ;p Pozdrawiam!

Słodki kurczak w białym sosie


Dziś "danie dla panien"!;) A dlaczego dla panien? A dlatego, że - stosując starą jak świat zasadę "przez żołądek do serca" - na to danie poderwałam swojego męża, a przynajmniej tak utrzymujemy ;p Choć tak naprawdę niedokładnie to danie, bo przepis musiałam wczoraj trochę zmienić, ale obiecuję, że orginał też kiedyś pokażę :) Tak więc wszystkie panny (i nie tylko) zapraszam do przygotowania tego kurczaka - może w Walentynki? :)


Przepis:

składniki (na 2-3 porcje):
  • 3 filety z kurczaka
  • 200 ml śmietany 36%
  • sok z połowy cytryny
  • 1 łyżka musu jabłkowego
  • 1-2 łyżki białego wytrawnego wina 
  • 1 łyżka płynnego miodu
  • 1 łyżka oleju

    przyprawy: sól, pieprz, suszony czosnek
przygotowanie:
Filety umyłam, wytarłam, pokroiłam na mniejsze porcje, naterłam przyprawami i łyżeczką soku z cytryny. Podsmażyłam na oleju, na dużym ogniu. Kurczaka przełożyłam do naczynia żaroodpornego. Śmietanę delikatnie ubiłam z sokiem z cytryny. Dodałam miód, mus, wino i wymieszałam. Zalałam kurczaka sosem i wstawiłam do nagrzanego do 160 st.C piekarnika na ok 30-40 min. (wierzch musi się lekko zarumienić, a boki będą odstawały od formy).
Najlepiej smakuje ze smażonymi z  rozmarynem talarkami ziemniaków.

Smacznego!

Tuesday, January 4

Chleb bananowy


Chleb bananowy kojarzy mi się z amerykańskimi filmami familijnymi z lat 90. Podobnie jak zostawianie ciasteczek i mleka dla Mikołaja :) 
Doskonały sposób na wykorzystanie przejrzałych bananów. Przepis jest bardzo prosty, można dodać do niego migdały, rodzynki, owoce kandyzowane, czekoladę, wiórki kokosowe, orzechy - kombinacji mnóstwo :) Orginalny przepis TU.
Do ciasta dodałam mus jabłkowy zamiast części oleju, czyli wersja light (chociaż nie wiem, czy mus mojej mamy można nazwać niskokalorycznym) :) Można też zastąpić olej masłem. 


Przepis: 

składniki (na blachę 10x20): 

3 lub 4 dojrzałe banany
4 łyżki oleju + 2 łyżki musu jabłkowego (lub 6 łyżek oleju)
1/2 szklanki cukru
1 roztrzepane jajko
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1,5 szklanki mąki
szczypta soli

przygotowanie:

Przygotowanie proste jak muffinek - suche do suchego, mokre do mokrego. Wymieszałam rozgniecione widelcem banany z olejem, musem i jajkiem. Następnie dodałam do masy wymieszane ze sobą mąkę, cukier, cukier waniliowy, sodę i sól. Dokładnie wszystko wymieszałam - ciasto ma pozostać grudkowate. Włożyłam do nagrzanego do 170 st. C piekarnika na ok. 50 min. 

Smacznego!

Saturday, January 1

Sushi

Każdy Nowy Rok zaczyna się tak samo - od szampana i postanowień :) Nie pytam o wasze postanowienia, ja swoich też nie wyjawię - za rok napiszę czy coś się udało zrealizować :) Zdradzę tylko, że kulinarne postanowienia też wśród nich są :)


A dziś będzie pozycja z naszego menu Sylwestowego - sushi. Nie wiem jak wy, ale ja sushi bardzo lubię. Tyle że nie jestem fanką surowej ryby, dlatego najbardziej smakuje mi sushi wegetariańskie, albo z łososiem teriyaki. Pierwszy raz robiłam sushi sama i muszę powiedzieć, że z efektu jestem bardzo zadowolona :) Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach - w tym wypadku w ryżu. Kiedy zapoznałam się z instrukcą obsługi ryżu do sushi to pomyślałam sobie, że będzie ciężko - a jednak nie. Szłam krok po kroku i ryż wyszedł świetny. Ale nie obyłoby się bez jakiegoś "ale" - nie miałam wystarczająco ostrago noża i nie potrafię jeszcze idealnie zwijać. Mam nadzieję, że kolejne próby też będą mnie napawały takim optymizmem, a efekty mojej pracy ocieńcie sami :)


Nie będę tu zamieszczała sposobu przygotowania sushi, bo nie jestem ekspertem. Odsyłam was do fantastycznego bloga - GoSushi.pl. Znajdziecie tam chyba wszystkie informacje - ja gotowałam ryż wg. znalezionej na tym blogu instrukcji. Napiszę natomiast jakich składników użyłam jeśli ktoś chciałby skorzystać.


Sushi Maki wegetariańskie

składniki (dla 2 osób):
ok. 150 g ryżu do sushi
ok. 20-30 ml sosu do ryżu (można też zrobić samemu z octu ryżowego, soli i cukru)
pasta wasabi
sos sojowy
marynowany imbir
nori 
1/4 małego awokado
1/4 ogórka sałatkowego
kilka piórek szczypiorku
pół opakowania naturalnego serka Philadelphia (albo podobnego np.Almette)

Zestawienia smaków mogą byc najróżniejsze. Osobiście polecam maki z tymi 4 składnikami razem :)


Sushi Maki z łososiem teriyaki
składniki (dla 2 osób):

ok. 150 g ryżu do sushi
ok. 20-30 ml sosu do ryżu (można też zrobić samemu z octu ryżowego, soli i cukru)
pasta wasabi
sos sojowy
marynowany imbir
nori
ok. 100-150 g surowego łososia
2-3 łyżki marynaty teriyaki

Wcześniej zamarynawałam łososia, a następnie ugotowałam na parze przez kilka minut, można go też zgrillować. 
Polecem połączenie łososia teryaki z warzywami i serkiem :)


Smacznego (Nowego Roku)! :) 

P.S. Z czym się wam kojarzy 01.01 - mi z wiedeńskim Koncertem Noworocznym =D 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...