Podobno dziś jest tzw. "Blue Monday" czyli ... najbardziej depresyjny dzień w roku (choć na wiki napisali, że wypada za tydzień, sama nie wiem). Jakoś tego na razie nie czuję, ale do wieczora jeszcze dużo czasu i napiszę Wam jutro czy mnie też dopadł zły nastrój. A dziś miła odmiana dla pomidorowej, ogórkowej i wszystkich innych zup, które robi się kiedy zostanie rosół z poprzedniego dnia. Bardzo szybka i naprawdę pyszna. W sumie chyba idealna propozycja na chandrę - człowiek się nie namęczy, a efekt jest :) I tym optymistycznym akcentem, życzę Wam, pokazania "Blue Monday" gdzie raki zimują =D
P.S. wiedzieliście, że istniej formuła na stan zdrowia psychicznego??? Czego to ludzie nie wymyślą :)
Przepis:
składniki (na 2-3 osoby):
- 1 l aromatycznego bulionu
- 100 g kremowego serka topionego
- 50-100 g śmietany 18% (w zależności jak bardzo śmietanowe zupy lubisz :)
- 1-2 łyżki mąki (w zależności jak gęstą zupę chcesz uzyskać)
dodatkowo szczypiorek, grzanki pszenne (ale ja zjadłam zupę zanim je zrobiłam ;p)
przygotowanie:
Pogrzałam bulion i dodałam doniego pokrojony na mniejsze kawałki serek. Dokładnie wymieszałam, żeby ser się rozpuścił. Wymieszałam mąkę z odrobiną zimnej wody i dodałam do zupy. Zagotowałam, a na koniec zaprawiłam śmietaną. Do zupy świetnie pasuje szczypiorek i grzanki :)
Smacznego!
Wygląda bardzo aksamitnie :) Z pewnością by mi smakowała :)
ReplyDeleteUwielbiam tę zupkę. Czasami ją urozmaicam dodając pokrojoną pierś z kurczaka i zielony groszek ale taka czysta wersja jest też wspaniała:)
ReplyDeleteKasiu - właśnie dlatego ja lubię dać więcej mąki i śmietany, żeby była taka kremowa :)
ReplyDeleteWiosenko - jeszcze z kurczakiem i groszkiem nie jadłam, ale bardzo chętnie spróbuję :)
A smietana slodka czy kwasna powinna byc?
ReplyDeleteJa dałam kwaśną, a zupa i tak była słodkawa :)
ReplyDeleteSwoją droga myślę, że słodka też by była dobra. To chyba kwestia rosołu z dnia poprzedniego, bo on zawsze robi się taki troszkę słodszy :)
ReplyDeleteAle jak znam A., to powie, że niedobrze, bo nie ma ziemniaków, ani żadnej konkretnej 'wkładki' :) - mówiłam, że to dla mnie powinnaś zupy gotować, bo bardziej potrafię docenić :D
ReplyDeleteDlatego dla niego będzie jarzynowa ;p
ReplyDeleteA ja jakos w ten "blue Monday" nie wierze, od rana mam swetny humor (mimo deszczu), a kiedy patrze na te wasza zupke, robi sie jeszcze lepszy!
ReplyDeleteserowa zupka... pycha:)
ReplyDeleteDroga ka.wo - weszłam do Ciebie po raz pierwszy i od razu natrafiłam na przepiękny przepis - łatwy i z pewnością pyszny, a dla mnie podwójnie - bo uwielbiam ser pod (prawie) każdą postacią:) Pozdrawiam!
ReplyDeleteMaggie - ja też jestem zdania, że to jakiś "hłyt marketingowy" :P
ReplyDeleteAguś - ja też lubie, a siedzenie rośnie :}
Delikatessen - bardzo mi miło cię gościć i zapraszam ponownie :)
P.S. Oczywiście Blue Monday to była zwykła ściema - albo lepiej, jeśli to miał być najgorszy dzień tego roku to 2011 zapowiada się świetnie ;)
ReplyDelete