Bardzo lubię weekendowe śniadania. Po pierwsze dlatego, że jemy je wspólnie całą rodziną. Po drugie, że zawsze jest coś dobrego, czego nie chce mi się robić w tygodniu dla samej siebie. Stąd w minioną sobotę na śniadanie zrobiłam racuchy z jabłkami. Bardzo proste, pyszne, ale nie powiem, że mało kaloryczne. W końcu jest zima i zapasy na biderkach są wskazane - martwić będziemy się na wiosnę :)
Przepis:
składniki (na 2-3 osoby):
- 2 jabłka
- 1 jajko
- 1 szkl. mleka
- ok. 1,5 szkl. mąki
- 2 łyżeczki cukru
- 1/2 łyżeczki sody
- szczypta soli do ciasta i druga do białka
- olej do smażenia
przygotowanie:
Jabłka umyłam, obrałam i ztarłam na grubej tarce. Wymieszałam żółtko, mleko, cukier, sodę i sól, a następnie dodałam mąkę i bardzo dokładnie połączyłam. Do masy dodałam jabłka. Ubiłam białko na sztywną pianę ze szczyptą soli i delikatnie połączyłąm z masą. Smażyłam na bardzo rozgrzanym oleju na złoty kolor, odsączyłam na papierowych ręcznikach. Przed podaniem posypałam cukrem pudrem.
Mała uwaga: jeśli nie masz wystarczająco dużo oleju możesz usmażyć racuchy na prawie suchej teflonowe patelni, ale nie są tak chrupiące, a raczej ... gumowate, a wygladem będą troszkę przypominały pancakes lub bliny.
Smacznego!
Pozdrawiam - znowu zimowo i śnieżnie :)
mniam mniam
ReplyDeleteBardzo lubię takie racuszki. Wypróbowałam już chyba z wszystkimi możliwymi owocami:) Pozdrawiam:)
ReplyDeleteotóż to "W końcu jest zima i zapasy na biderkach są wskazane - martwić będziemy się na wiosnę :)" Bardzo zdrowe podejście :P
ReplyDeletetakie sniadanko... pycha:) racuszki cudne:)
ReplyDeletejak ja dawno nie jadłam racuszków...
ReplyDeleteAż ślinka cieknie na sam widok:)Pysznie się prezentują, mniam:)
ReplyDeleteJa do swoich racuszków jabłko kroję w większą kostkę bo te starte na tarce to w trakcie smażenia "znikają" i wcale ich nie czuć. Zamiast jabłek dodaję też rodzynki, pychotka:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Noo, i to rozumiem :D Dobry racuszek nie jest zły!
ReplyDeleteulubione i najlepsze oczywiście domowe :)
ReplyDeletepozdrawiam,
Paula
Racuchy to mój ulubiony obiad! Mogłabym je jeść codziennie, a jeśli zrobi je mama to nawet dwa razy dziennie ;)
ReplyDeleteUwielbiam je na kolację w lecie albo wiosenne śniadanie. Dzięki Tobie poczułam powiew ciepła. Pozdrawiam. Lo
ReplyDeleteUwielbiam je!
ReplyDeleteBardzo dziękuję Kochane :)
ReplyDeleteP.S. Aniu - muszę te rodzynki wypróbować, a pokrojone jabłuszka też lubię :)