Puk, puk ... jest tam kto? :) Bo ja wreszcie jestem =D Powoli wracam na dawne tory, nadrabiam zaległości, porządkuję dom i ... swoje życie, które przez ostatnie trzy miesiące toczyło się jakby niezależnie ode mnie :) A dziś pierwsza odsłona tych zaległości - i tak dość świeża - Muffinki z pieczoną dynią w Halloweenowych ubrankach :)
Przepis:
składniki (na 18 sztuk):
- 3 szkl. mąki
- 1,5 szkl. brązowego cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- ew. przyprawy korzenne wg. uznania
- 200 ml musu z pieczonej dyni*
- 100 ml gęstej śmietanki 36%
- 200 ml mleka
- 12 łyżek oleju
- 1 łyżeczka octu winnego
- pisaki cukrowe do malowania na muffinkach lub lukier
przygotowanie:
Suche składniki wymieszałam, dolałam mokre ponownie wymieszałam. Formę na muffinki wypełniłam papilotkami. Wlałam ciasto do 4/5 wysokości (babeczki rosną, ale nie za wiele :). Piekłam w temp. ok. 180 st.C przez ok. 20 min. Po ostudzeniu "malujemy" :)
* Mus z dyni: z 1 kg dyni Hokaido otrzymamy ok. 500 ml musu. Dynię myjemy, kroimy na 8 lub więcej części, oczyszczamy z pestek i miękiszu (ale nie miąższu ;), układamy na blasze skórką do dołu i pieczemy ok. 40 min w 200 st.C (do miękkości). Dynię studzimy, wykrawamy miąższ i miksujemy w blenderze z wodą (ok. 100 ml) tak, by otrzymać gładki mus. Z takiego musu możemy przygotować również pyszną zupę (przepis w kolejnym poście :), a nadmiar zamrozić.
Smacznego!
Nasza tegoroczna dynia :) |
Pozdrawiam serdecznie i do przeczytania :)
P.S. Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze kiedy ja się blogowo obijałam :*
ale fajne:)
ReplyDeletePowrót w wielkim stylu! Witaj!
ReplyDeleteSą genialne :))
ReplyDeleteA ja dziś wybieram się na spóźnioną Halloweenową imprezkę :))
smaczngo/strasznego :)
ReplyDeleteStrasznie fajnie wygladają :) Ładnie wyrosły.
ReplyDelete